Moi pacjenci

Teodorek

Patrząc na Teodorka dziś, trudno uwierzyć, że ten słodki kotek dosłownie siał postrach wśród opiekunów. Jego ulubionym sposobem na "zabijanie wolnego czasu" było polowanie... na domowników.

Teodorek gryzł i drapał każdy obiekt, który przejawiał jakikolwiek ruch. Domownicy byli bezradni – najpierw wyrzucono go z sypialni, później był izolowany w łazience, wreszcie kiedy wydawało się, że życie z Teodorkiem pod jednym dachem jest niemożliwe, jego Opiekunowie jako ostatnią deskę ratunku zdecydowali się na profesjonalną pomoc.

Okazało się, że Teodorek nie jest kocim psychopatą jak opisywali go właściciele lecz uroczym, temperamentnym kocurkiem, który nie wie, jak rozładować własną energię.

Bardzo szybko udało się opanować sytuację, a raczej niepohamowany temperament kota. Teodorek mógł wrócić do sypialni i nikt już nie boi się przebywać z nim w jednym pomieszczeniu.

Molly

Właściciele Molly zgłosili się do mnie z powodu pobudek w środku nocy, jakie robiła im Molly. Początkowo mieli nadzieję, że kotka wyrośnie z nocnych harców. Z wielkim poświęceniem wstawali nawet w nocy, aby się z nią bawić.

Problem jednak zaczął się robić poważny, kiedy sąsiedzi zaczęli dawać im do zrozumienia, że przeszkadza im hałas dochodzący nad ranem z ich mieszkania.

Ponieważ zachowanie Molly było nieświadomie utrwalane przez jej opiekunów i problem narastał miesiącami nie udało się go zlikwidować w tak spektakularnie szybki sposób jak w przypadku Teodorka.

Jednak sąsiedzi zostali poinformowani o prowadzonej "terapii", co uspokoiło nieco sytuację, a Molly stopniowo rezygnowała z nocnej formy aktywności.

Zadowalający efekt udało się uzyskać po 3 tygodniach pracy z Molly.

Buruś

Buruś nie korzystał z kuwety. Wielokrotnie z tego powodu zmieniał dom. Wystarczyło bliżej przyjrzeć się kłopotom z Burusiem, aby znaleźć ich rozwiązanie.

Dziś Buruś jest "czystym" kotkiem i wiedzie szczęśliwe życie ze swoją rodziną.